Recenzja
polskiej literatury współczesnej
Adam,
młody polak, który żyje w państwie katolickim, od dzieciństwa
uczony jest nienawiści do ludzi innych wyznań. Rada, która rządzi
polskim państwem katolickim inwigiluje każdy ruch swoich obywateli,
usuwając niewygodne elementy ze społeczeństwa. Czy istnieje
możliwość innego wyboru? Czy jest coś poza tym co mówi Rada? Czy
to co mówi Rada jest rzeczywiste? Na te pytania odpowie wam Adam.
Na początku jest początek.
Raczej
to oczywiste. I ten oto początek mnie bardzo zmylił. Czytając opis
książki, jakoś w ogóle nie mogłam dopasować realiów do
zaistniałej sytuacji. Opis bunkra powstałego w piwnicy oraz
szczegóły dotyczące walk, od razu zasugerowały mi II Wojnę
Światową. Dopiero kolejne rozdziały przestawiły moje myślenie na
czas współczesny. Byłam bardzo zaskoczona, ale pozytywnie. Coś
nowego. Widać, że autor nie trzyma się ustalonych schematów,
które nudzą czytelnika.
W każdym z nas jest coś z buntownika.
Wiecie
dlaczego, bardzo dobrze czytało mi się tą książkę? Tak, wiem,
nie wiecie póki wam nie powiem. Już mówię – czytało mi się ją
bardzo dobrze, ponieważ utożsamiałam się z głównym bohaterem.
Wiem, że każdy z nas ma różne poglądy religijno – polityczne,
ale czy przypadkiem w tym właśnie okresie, nasz kraj nie staje się
krajem katolickim. Religia nie powinna być polityką. Niestety, to
co się dzieję pokazuje nam, że niedługo my, obywatele państwa
polskiego, będziemy musieli schodzić do podziemi, aby mówić
głośno o tym, o czym się myśli.
Jest
jeszcze coś. Czy nie jest tak, że każdy z nas, w życiu się wobec
czegoś buntuje? W każdym z nas mieszka taki mały buntownik. Jedni
mają taką charyzmę, że bez problemu potrafią to uzewnętrznić,
ale większość z nas zgadza się na niegodziwe stawki za ciężką
pracę, nie potrafi przeciwstawić się mężowi, zgadza się na
nadgodziny w firmie. Dzięki naszemu Adamowi, każdy z nas mógł się
poczuć troszkę lepiej. Popieramy go przez całą jego wędrówkę,
aż do końca. Razem z nim walczyliśmy w usłużniej sprawie.
Na
końcu jest koniec.
Ale
za to jaki! Mieścić kiedyś tak, że zakończenie książki tak
wami wstrząsnęło, że mieliście ochotę napisać do autora,
domagając się wyjaśnień? Nie odpowiadajcie, wiem, że tak. Ja
nawet, to zrobiłam. (No może nie domagałam się wyjaśnień, a
raczej grzecznie zapytałam). Bo przecież takich rzeczy nie robi się
czytelnikowi.
No
nic. To jedynie pokazuje, że autor nie idzie utartymi ścieżkami,
ale wyznacza nowe, świeże i całkowicie jego.
I
zakończenie bardzo dobre.
Cudze
chwalicie.
No
może nie tak do końca, ponieważ równie łatwo przychodzi nam
chwalenie Katarzyny Bondy czy Remigiusza Mroza, jak zagranicznych
autorów. I oczywiście nie ma w tym nic złego, ale smutne jest, że
jest całe mnóstwo innych polskich autorów, którzy tworzą piękną
literaturę nie zdobywają należytego rozgłosu.
Recenzja
powstała dzięki autorowi - Michałowi Matuszak
Zapraszam
na fanpage
autora: https://www.facebook.com/Micha%C5%82-Matuszak-strona-autorska-296864180794865/
W sumie.. z chęcią przeczytam, bo recenzja mnie zainteresowała :)
OdpowiedzUsuńZachęcam :)
Usuńten koniec mnie zaciekawił, ale i zniechęcił, bo co jeśli nie wytrzymam i napiszę do autora żądanie wyjaśnień? ;)
OdpowiedzUsuńNo nie zawsze zakończenie jest takie, jakie oczekiwalibyśmy.
UsuńBrzmi nieźle ;) Zobaczę czy będzie w mojej bibliotece ;)
OdpowiedzUsuńOby była :)
UsuńBardzo mnie zainteresowałaś nią!
OdpowiedzUsuńTo się cieszę.
UsuńBardzo ciekawa recenzja choć książka zupełnie nie w moim typie.
OdpowiedzUsuńJeśli nie spróbujesz to się nie przekonasz.
UsuńIntrygujaca książka muszę ją miec i poznać losy ADAMA
OdpowiedzUsuńJak najbardziej must have :)
UsuńCzuję, że ojciec dyrektor nie pochwaliłby tej powieści, nawet gdyby dostał ją od tego samego bezdomnego, który mu podarował furę :D
OdpowiedzUsuńSam Ojciec Dyrektor :O, ale tak właśnie jest, niedługo Ojciec Dyrektor będzie głównym cenzorem :D
Usuń
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że bardzo zainteresowała mnie ta recenzja. Książka wydaje się być ciekawa!
http://kinga-wajman.blogspot.com/
Bo jest ciekawa :)
UsuńCzytałam tę książkę i mi też się spodobała. Zakończenie mną też wstrząsnęło, kompletnie się takiego nie spodziewałam!
OdpowiedzUsuńTo racja, zakończenie mu się udało.
Usuń