Przejdź do głównej zawartości

Recenzja książki Porywacz cieni. Żeglarze czasu - Stefan Gemmel, czyli za siedmioma morzami.



Książka z kategorii fantastyki młodzieżowej.
Tytuł Oryginału - Die Zeitensegler
Data Wydania - 2012 (Data Przybliżona)
Liczba Stron – 288
Dwunastoletni Simon, którego pasją jest wszystko, to co związane jest z żeglarstwem, zaczynając od składania modeli statków po wielogodzinne zatapianie się wraz z ojcem, w książkach historycznych z za siedmiu mórz i oceanów. Oczytane dziecko, a nawet już nastolatek, o pływaniu po morzach i oceanach, wie więcej niż nie jeden bosman, a o historii wie więcej niż nie jedna zgorzkniała historyczka, nie histeryczka.
Razem z nim przenosimy się na Porywacza Cieni i z Żeglarzami Czasu płyniemy przez epoki na ratunek przyjaciołom.

Branżowy język.

Jest to rzecz bardzo ważna dla pasjonatów morskich przychód, choć dla mnie ten zabieg było mało korzystny. Raz, że kompletnie nie znam się na żeglowaniu i o dziwo po przeczytaniu tej książki nie poznałam się jakoś bardziej, to wiele razy ten branżowy język mnie nudził. Opis, że ktoś stoi na ster burcie – a to jest jedno z najlżejszych sformułowań, był dla mnie dezorientujący, bo w życiu nie mam pojęcia, gdzie jest ta cała ster burta. Moja wiedza opiewa na takie rzeczy jak: żagiel, kajuta i pod pokładem, ewentualnie wiosła i działa. Jeśli sięgnie po to młodzież, która interesuje się tym tematem to super, gorzej jeśli zniechęci się ta, która nie ma o tym pojęcia.

Rys historyczny

I to znów coś dla pasjonatów materii. Żeby nie zdradzać za dużo, każdy z bohaterów reprezentuje konkretną epokę, do której, poprzez podróż w czasie, zabiera nas Porywacz Cieni. Jest to niesamowita przygoda, ponieważ autor poświęcił wiele czasu, aby przygotować się do opisu ciekawostek historycznych z danego okresu. Jeśli z historią i zgorzkniałymi nauczycielkami mamy na bakier, to jest to ciekawa alternatywa. Ja osobiście czytałam tą książkę wraz z wujkiem Google, aby sprawdzić poszczególne rzeczy, które mnie zainteresowały.

Lekkość bytu

Dla niektórych ponoć jest nie znośna, ale jak dla mnie była całkiem spoko. Książka została napisana prostym i lekkim językiem, odpowiadającym w zupełności dwunastolatkom. Nieskomplikowany język i niezawiła fabuła jest dobrą odskocznią od cięższych pozycji, takich jak na przykład algebra. Taki relaks dla umysłu spracowanego wielogodzinnym przybywaniem w szkole dobrze zrobi młodzieży.

Książkę oceniam pozytywnie.
7/10.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Alex Kava, Erica Spindler, J. T. Ellison – Cienie nocy, czyli krótkie opowiadanie o seryjnym mordercy.

Któregoś pięknego dnia spotkały się trzy kobiety, aby omówić swoje przedsięwzięcie jakim było napisanie książki. No może raczej opowiadania, ale podejrzewa, że wtedy jeszcze o tym nie wiedziały, że wyjdzie im 170 stron dużą czcionką. Książko-opowiadanie jest o seryjnym mordercy, który przemierza kraj zostawiając za sobą trupy, a trzy agentki starają się go pojmać w imię sprawiedliwości. Instynkt macierzyński Pierwsza z agentek FBI   mierzy się ze sprawą śmierci bezdomnej dziewczyny, która po zajściu w ciąże została wyrzucona z domu. Sama przed kilkoma tygodniami straciła dziecko poprzez poronienie, więc los dziewczyny i jej maleństwa bardzo leży jej na sercu. Niestety nie dowiadujemy się nic o jej przeszłości, powiązaniach z kolegami z pracy, relacjami z mężem. W sumie wiemy tylko tyle, że babka wybiera ratowanie niemowlaka, mimo iż wie, że zostanie za to zawieszona. Pytanie jakie mi się nasuwa to to, dlaczego policjantka zostaje zawieszona, kiedy próbuje odnaleźć dzieck...

Jakub Ćwiek - Przez stany POPświadomości, czyli jak spełnić swój amerykański sen.

Głupich nie sieją sami się rodzą, czy jakoś tak. Sięgnęłam to tą książkę, ponieważ myślałam, że będzie o czym innym. Raczej coś w stylu jak masmedia wpływają na naszą podświadomość, czy coś w tym stylu. Kiedy zaczęłam czytać, zorientowałam się jak bardzo się myliłam. Książka opowiada o losach grupki przyjaciół, którzy zamierzają zwiedzić Stany Zjednoczone w oparciu o kultowe filmy, serialne lub książki, które zostały obsadzone na ziemi Amerykańców. Mentalność Polaków. No może nie Polaków, ale moja. Gdy tylko zaczęłam czytać, moja pierwsza myśl była taka: kurczę jak ja im zazdroszczę. Bo kto, drodzy Państwo, nie chciał by spakować walizek i ruszyć w podróż za ocean w pogodni za filmami, na których zostaliśmy wychowani. Nie zazdroszczę im w takim sensie, że jestem zła, że się im udało. Raczej dlatego, że mnie się to nie uda. Niestety, nie jestem w stanie sobie pozwolić na kilku miesięczny urlop, nawet bezpłatny, opłacić bilety, hotele i jeszcze kampera. Ale! Ale, prze...

Mari Jungstedt - Słodkie lato, czyli książka pusta w środku.

Dziś zajmę się recenzją książki Słodkie lato, skandynawskiej autorki kryminałów Mari Jungstedt. Czy mieliście kiedyś taką sytuację, że książka miała sporo stron, ale tak naprawdę, jeśli mielibyście streścić fabułę, to spokojnie zamknęlibyście się w kilku zdaniach? Mnie najbardziej zastanawia to, co zajęło aż tyle stron? Książka jest piątą z kolei historią Inspektora Anders Knutasa. Na szczęście, książki nie łączą się w sposób szczególny, więc bez problemu można je czytać nie po kolei. Ja na przykład zaczęłam od piątej. 😊 Upalne lato (nawet słodkie), ściąga tłum turystów. Podczas beztroskiego czasu nad wodą, dochodzi do makabrycznego zdarzenia – morderstwa. Tak się wydarzyło, że inspektor Anders Knutasa jest w tym czasie na urlopie. Gdy z niego wraca, aby pomóc w śledztwie, dochodzi do kolejnej zbrodni. Tytuł Oryginału - I Denna Ljuva Sommartid Data Wydania - 16 Listopada 2017 ISBN - 9788311151529 Liczba Stron - 302 Kategoria - Kryminał Język -Polski Cykl: ...