Przejdź do głównej zawartości

Recenzja książki Funny girl - Nick Hornby, czyli nic śmiesznego.

 

Lata 60 ubiegłego wieku. Początki teleodbiorników w domach Brytyjczyków, szał na grupę The Beatles, oraz lądowanie człowieka na księżycu.
Pogoń za wielkim życiem w Londynie i talent ukryty w środku atrakcyjnej Barbary, której nikt nie traktuje poważnie. Młoda miss postanawia zrezygnować z tytułu piękności, oraz zostawić mało miasteczkowe życie i rozpocząć wielką karierę w Londynie. Od sprzedaży w domu handlowym do gwiazdy serialu telewizyjnego BBC.

Tytuł oryginału - FUNNY GIRL
Data wydania - 4 listopada 2015
Liczba stron – 413

Mało śmiesznie postacie.

Za to prawdziwe i wzruszające. Książka jest opisem życia bohaterów. Ale takim prawdziwym opisem. Bez upiększeń czy specjalnego ich dołowania. Bohaterowie głośno mówią o tym, co czują, a tak naprawdę o tym, co czujemy my wszyscy, gdzieś w środku. Jest to powieść z prawdziwego zdarzenia, więc postacie są prawdziwe. Dotykają naszych serc i w nich pozostają na dłużej.

Jak dla mnie dramat

Żaden ze mnie krytyk literacki. Nie mi to oceniać, ale jak dla mnie książka jest z kategorii dramatu. Jest szczera, prawdziwa i dla mnie momentami przeogromnie smutna. Kiedy ja czytałam, musiałam wiele razy odłożyć ją na moment, bo ciężko było mi się pozbierać. Nie potrafiłam wrócić do rzeczywistości, a raczej zatracałam się w powieści po uszy.

Przeminęło z wiatrem

Jak dla mnie książka jest właśnie o przemijaniu. O starości, która prędzej czy później przychodzi. Jest to powieść o utracie sensu, życia, młodości, najbliższych. Pokazuje bardzo mocno jak nasze życie jest krótkie i zarazem piękne i barwne. Opowiada o tym, że dziś jest niepowtarzalne, a jutro czasem nie istnieje. Pokazuje nam miłość, tą prostą, nie skomplikowaną. Porusza takie tematy jak rodzicielstwo, odkrywanie własnego ja, radzenie sobie ze stratą.
Uważam, że powieść pomimo, że nie jest porywająca i nie toczy się w niej wartka akcja, to jest co najmniej godna polecenia.



Nie polecam sięgać po nią w czasie depresji, czy ogólnego życiowego doła, a na pewno omijać ją szerokim łukiem po stracie kogoś lub czegoś.
Za to, jest to piękna opowieść i jeśli się jeszcze zastanawiasz – to uwierz warto. Pozwól sobie raz na jakiś czas sięgnąć po coś głębszego, a zarazem prostego i rzeczywistego.
9/10.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Joanne Kathleen Rowling, Harry Potter, czyli co powiecie o mieszkaniu w stylu Hogwartu.

Kto w dzieciństwie nie marzył, aby dostać list ze Szkoły Magii i Czarodziejstwa? Ok, może nie w dzieciństwie, ja czekam do teraz 😊 . Gdy byłam mniejsza a o translatorze Google nikt jeszcze nie słyszał, moim największym zmartwieniem było, jak ja zrozumiem nauczycieli, jak mój angielki tak kiepsko stoi? Teraz to już żaden problem, ale listu nie ma do dziś. Nie tracąc nadziei, możemy podsycać naszą magiczną atmosferę dodatkami, które są rodem z filmów o Harrym Potterze, kto wie, może faktycznie pochodzą z Hogwartu, w końcu uczelnia też musi na czymś zarabiać. Serce domu jest w kuchni. Ale nie tylko w kuchni. Salon z kominkiem jest również oblegany, szczególnie podczas jesiennych wieczorów. Więc, jak sprawić, żeby nasi goście poczuli się jak w jednym z salonów domu Grifindora? Oczywiście najlepiej by było kupić meble, które pasują do charakteru zamczyska lub zamienić obłożenie ścian, najlepiej na cegłę ozdobną. Gdy nie chcemy ponosić takich kosztów, wystarczy parę magicznych do

Mari Jungstedt - Słodkie lato, czyli książka pusta w środku.

Dziś zajmę się recenzją książki Słodkie lato, skandynawskiej autorki kryminałów Mari Jungstedt. Czy mieliście kiedyś taką sytuację, że książka miała sporo stron, ale tak naprawdę, jeśli mielibyście streścić fabułę, to spokojnie zamknęlibyście się w kilku zdaniach? Mnie najbardziej zastanawia to, co zajęło aż tyle stron? Książka jest piątą z kolei historią Inspektora Anders Knutasa. Na szczęście, książki nie łączą się w sposób szczególny, więc bez problemu można je czytać nie po kolei. Ja na przykład zaczęłam od piątej. 😊 Upalne lato (nawet słodkie), ściąga tłum turystów. Podczas beztroskiego czasu nad wodą, dochodzi do makabrycznego zdarzenia – morderstwa. Tak się wydarzyło, że inspektor Anders Knutasa jest w tym czasie na urlopie. Gdy z niego wraca, aby pomóc w śledztwie, dochodzi do kolejnej zbrodni. Tytuł Oryginału - I Denna Ljuva Sommartid Data Wydania - 16 Listopada 2017 ISBN - 9788311151529 Liczba Stron - 302 Kategoria - Kryminał Język -Polski Cykl:  

Recenzja książki dziecięcej. Tajemniczy ogród - Frances H. Burnett, czyli książka wcale nie o ogrodzie.

Dziś na blogu Książki Agi, będziemy się przyglądać opowiadaniu o tajemniczym tytule, tak tajemniczym jak sam ogród. Ten opis lektury jest ciekawy ponieważ, książka z pozoru opowiada o małej dziewczynce, która po śmierci rodziców trafia do starego domu, swojego wujostwa. Tam poznaje swojego kuzyna jak i tytułowy tajemniczy ogród. Ale czy o tym naprawdę jest książka? Niechciane dziecko. Mery Lenox, bo właśnie o niej mowa, od urodzenia była niechcianym dzieckiem. Moim zdaniem słowa: niechciane dziecko są zbyt trywialne. Bardziej była człowiekiem, który nie powinien istnieć, najlepiej gdyby istnieć przestała. Podejrzewamy, że była wpadką próżnej marki z wysoko postawionym w amii ojcem. Matka jej nie chciała, więc dała ją w ręce opiekunki. Ta nie potrafiąc znaleźć złotego środka, między wychowaniem dziecka, a służeniu białym ludziom, rozpuściła małą Mery. Chciałabym zauważyć, że ojciec dziecka również się nim nie interesował. Nawet gdy jej rodzice umierali, nie wspomnieli n