Przejdź do głównej zawartości

Sofie Sarenbrant - 36 tydzień, czyli powoli do brzegu.

Recenzja kryminału 36 tydzień autorstwa Sofie Sarenbrant.
Książka opowiada o dwóch parach, które spędzają razem wakacje. Jest już to ostatni tydzień letniego wypoczynku a obie kobiety spodziewają się dziecka. Stąd tytuł 36 tydzień. Po jednym z nieudanym pobycie w pobliskim PUB’ie jedna z kobiet znika. Sprawą szybko interesują się media i oczywiście policja, która musi się śpieszyć, ponieważ stan kobiety jest poważny.

Tytuł Oryginału - Vecka 36
Data Wydania - 30 Czerwca 2012
Liczba Stron – 288

To nie jest kryminał. Jest to opowieść o niewiernym mężu, narodzinach dziecka przyjaciółki, wstrętnej matce, ale na pewno nie opowieść kryminalna. Nie trzyma w napięciu. Nie ma żadnej zagadki do rozwikłania. Jest nijaka. Średnia w swojej średniej istocie.

Wkurzające postacie.

Jestem osobą emocjonalna i jeśli coś czytam, to staram się towarzyszyć bohaterom powieści. Tu postacie bardzo mnie drażniły. Nie potrafiłam jakoś polubić nikogo – oprócz policjanta. Tu ewidentnie występuje dobry glina. Jest rzeczowy, nie rozdrabnia się na dziesięć i jest po prostu prawdziwy. Bardzo dobrze czyta się o nim fragmenty, ale.

Literatura skandynawska.

Ostatnio zastanawiałam się czy w krajach skandynawskich jedyną rzeczą służącą rozrywce jest opisywanie zbrodni. Gdzie się nie rozejrzysz tam skandynawski kryminał. Ja kocham kryminały, ale już mi oczy krwawią o tych lekko obyczajowych tekstów, bez większego sensu. Książka jest bardzo rozciągnięta, ponieważ pomysł był, ale na jakieś pięćdziesiąt stron. No, czym trzeba było zapełnić pozostałe dwieście trzydzieści osiem stron, wiec zapełnione zostały niczym.

Na zakończenie - zakończenie.

I to jest moim zdaniem jedyny powód, dla którego warto sięgnąć po tą książkę. Mimo iż książka kończy się dość przewidywalne, to zakończenie naprawdę mi się podobało. I to wcale nie dlatego, że w końcu ta długa opowieść dobiegła końca, ale dlatego, że zakończenie jest dobre.

Zła siostra.

Do tego młodsza. Książka o zgrozo doczekała się kontynuacji, ale powiem wam szczerze, że jest w podobnym mozolnym stylu, bez wartkiej akcji. Niestety. 

Komentarze

  1. Podobno warunkiem koniecznym każdej książki, jest to, że głównego bohatera powinno się lubić, więc się nie dziwię, że denerwowała cię ta książka :) Nie mam pojęcia, dlaczego Skandynawowie tak ukochali zbrodnię, ale może na ta to wpływ warunki atmosferyczne, w których żyją? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak dla mnie to w Wali powinni się wyżynać w pień. :D

      Usuń
  2. Dawno nie czytałam dobrego kryminału, więc może nadrobię!;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Może być fajna ta książka :) Zapisuję na listę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hmm brzmi bardzo zachęcająco. Może się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja ogólnie nie przepadam za kryminałami, szczegolnie, gdy są przewidywalne.
    http://arystoteless.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kryminały kocha, ale te przewidywalne serio średnio za nimi przepadam.

      Usuń
  6. Czytam dużo książek ale nie przepadam za kryminałami ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Moja dziewczyna lubi kryminały, podeśle post i zachęcę do skandynawskiej literatury.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajne książki, możesz mi polecić jakis triller ?
    POZDRAWIAM,
    MALWA

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gorąco polecam ten -> Per Wahlöö - Stalowy skok
      https://ksiazkiagi.blogspot.com/2017/12/per-wahloo-stalowy-skok-czyli-jestem.html

      Usuń
  9. To fakt najlepsze kryminały w Skandynawii, zresztą tak jak muzyka elektroniczna... Ale raczej ta recenzja nie zachęciła mnie do przeczytania tej pozycji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy najlepsze to nie wiem, ale najwięcej bez dwóch zdań. A muzyki elektronicznej nie lubię :(

      Usuń
  10. Też jestem bardzo emocjonalna :) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  11. Wstawiam na listę do przeczytania 😄😄😄

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spoko, jeśli lubisz takie propozycję, to zachęcam :)

      Usuń
  12. Jakoś do mnie nie przemawia. Lubię, jak w książkach trzeba pogłówkować, pomyśleć... a ta się do tego nie nadaje (jak piszesz) ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz. Widzimy się wkrótce :)

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w zakresie pozostawionych przez mnie treści komentarzy w celach oceny treści zamieszczonych w artykułach.

Popularne posty z tego bloga

Alex Kava, Erica Spindler, J. T. Ellison – Cienie nocy, czyli krótkie opowiadanie o seryjnym mordercy.

Któregoś pięknego dnia spotkały się trzy kobiety, aby omówić swoje przedsięwzięcie jakim było napisanie książki. No może raczej opowiadania, ale podejrzewa, że wtedy jeszcze o tym nie wiedziały, że wyjdzie im 170 stron dużą czcionką. Książko-opowiadanie jest o seryjnym mordercy, który przemierza kraj zostawiając za sobą trupy, a trzy agentki starają się go pojmać w imię sprawiedliwości. Instynkt macierzyński Pierwsza z agentek FBI   mierzy się ze sprawą śmierci bezdomnej dziewczyny, która po zajściu w ciąże została wyrzucona z domu. Sama przed kilkoma tygodniami straciła dziecko poprzez poronienie, więc los dziewczyny i jej maleństwa bardzo leży jej na sercu. Niestety nie dowiadujemy się nic o jej przeszłości, powiązaniach z kolegami z pracy, relacjami z mężem. W sumie wiemy tylko tyle, że babka wybiera ratowanie niemowlaka, mimo iż wie, że zostanie za to zawieszona. Pytanie jakie mi się nasuwa to to, dlaczego policjantka zostaje zawieszona, kiedy próbuje odnaleźć dzieck...

Mari Jungstedt - Słodkie lato, czyli książka pusta w środku.

Dziś zajmę się recenzją książki Słodkie lato, skandynawskiej autorki kryminałów Mari Jungstedt. Czy mieliście kiedyś taką sytuację, że książka miała sporo stron, ale tak naprawdę, jeśli mielibyście streścić fabułę, to spokojnie zamknęlibyście się w kilku zdaniach? Mnie najbardziej zastanawia to, co zajęło aż tyle stron? Książka jest piątą z kolei historią Inspektora Anders Knutasa. Na szczęście, książki nie łączą się w sposób szczególny, więc bez problemu można je czytać nie po kolei. Ja na przykład zaczęłam od piątej. 😊 Upalne lato (nawet słodkie), ściąga tłum turystów. Podczas beztroskiego czasu nad wodą, dochodzi do makabrycznego zdarzenia – morderstwa. Tak się wydarzyło, że inspektor Anders Knutasa jest w tym czasie na urlopie. Gdy z niego wraca, aby pomóc w śledztwie, dochodzi do kolejnej zbrodni. Tytuł Oryginału - I Denna Ljuva Sommartid Data Wydania - 16 Listopada 2017 ISBN - 9788311151529 Liczba Stron - 302 Kategoria - Kryminał Język -Polski Cykl: ...

Aneta Zamojska - Uśmiech J., czyli o czym jest ta książka?

Recenzja książki z kategorii literatury obyczajowej. Książka opowiada o losach Marty, której życie nie oszczędza. Przez koleje losu ciągle musi się zmagać z przeciwnościami, które burzą, za każdym razem, jej dotychczasowe życie. Ponoć to los piszę najlepsze scenariusze, a ten jest naprawdę dobry. Data Wydania - 12 Grudnia 2017 Liczba Stron - 252 Kategoria - Literatura Obyczajowa I Romans Główny (nie) bohater Mi osobiście ciężko było przebrnąć przez tę książkę z tego powodu, że nie polubiłam głównej bohaterki. Dla mnie była zarozumiała, próżna i na swój sposób, po prostu głupia. Często główni bohaterowie są tymi najczarniejszymi, ale za coś zawsze ich kochamy najbardziej. Tu było odwrotnie. Marta była pozytywnym bohaterem, którego nie dało się za nic lubić. Grafomania Zwrotów akcji było tysiąc. Co najgorsza, było widać, że to jest po prostu na siłę. Nie mam o czym napisać - to kogoś uśmiercę. Kończy mi się wątek – pach, ta jest w ciąży. Historia tak naciągana...