Recenzja książki Cichym ścigałam go lotem.
Książka leżała na półce mojego dziadka, który i tak albo już
ją przeczytał, albo już nie będzie. Tak czy owak, wpadła w moje posiadanie. I będę
z wami szczera, sięgnęłam po nią jedynie dlatego, że był to kryminał napisany
przez ZAGRANICZNEGO PISARZA.
Książka opowiada o zmaganiach detektywa – pisarza (czy może
na odwrót pisarza – detektywa), z zagadkową śmiercią na tle rodzinnych waśni. Nie
żyje mężczyzna, wybitny i znany entomologa* - sir Gordona
Bedforda. Na miejscu domniemanego morderstwa (ponieważ mogło być to samobójstwo)
znajdujemy młodszego asystenta Bedforda, jego brata z nieciekawą przeszłością i
młodszą o trzydzieści lat żonę.
* Jeśli, ktoś nie wie, kto to entomolog ( ja wcześniej nie
wiedziałam), to naukowiec zajmujący się badaniami owadów.
Wstyd.
Co się bardzo szybko okazało, po sprowadzeniu tego autora na
popularnym portalu internetowym, który
mówi, że lubi czytać, książka wcale nie jest autora, który nazywał się Joe Alex,
ale Macieja Słomczyńskiego. Joe Aleks to pseudonim artystyczny, jak i imię i nazwisko
pisarza – detektywa, głównego bohatera powieści.
Stronie od polskich pisarzy i na co dzień omijam ich
szerokim łukiem. Przyjemniej tak było do tego czasu aż nie sięgnęłam po „Cichym
ścigałam go lotem”. Nic nie mam do polskiej twórczości, ale mam nadzieję że
mnie rozumiecie. Dziwnie się czyta, że Grażyna zabiła Mietka i teraz komisarz Waldemar
rozwiązuje zagadkę, a cała akcja się dzieję w Wałbrzychu. Jakoś to po prostu
nie brzmi.
Zmierzchnica trupia główka
Ćma z rodziny zawisakowatych. Na tułowiu ma
charakterystyczny wzór przypominający czaszkę, któremu zawdzięcza swoją nazwę.
Autor książki robi coś czego dawno nie widziałam. Wiemy tyle
ile wie główny bohater, więc rozwiązujemy zagadkową śmierć razem z nim. Stopniowo
poznajemy bohaterów, rozmawiając z nimi i słuchając tego co mają do
powiedzenia. Każdy ma swoje tajemnice, ale często rzeczy najprostsze są najbardziej
niezwykłe. Nie chcę wam nic sugerować, a jedynie zaciekawić. Więc o co chodzi z
tą ćmą?
Agatha Christie
I to przeczytanie w każdej recenzji. Styl rozwiązywania
zagadki jest łudząco podobny do stylu detektywa Herkulesa Poirota. I wcale nie
chodzi o dziwnie powykręcane wąsy, czy przesadną dbałość o przedziałek. Podobne,
a zarazem ciekawe jest to, że każdy z obecnych na miejscu zbrodni, jest
podejrzany o morderstwo, wraz z samym nieboszczykiem. Kamień spadł mi z serca,
ze autor nie nawiązał do spraw rozwiązywanych przez Sherlocka Holmesa, ale to
temat na inny wpis.
Ciekawostka
Czy wiecie ile ma stron ta książka? 152. Tak nie ma tu żadnego
błędu. Książka ma zaledwie sto pięćdziesiąt dwie strony, a jest w stanie
pięknie zaciekawić, opowiedzieć i wyczerpać temat. Jest to umiejętność, której
niestety nie posiadają wszyscy autorzy. Po prostu nie wiedzą kiedy skończyć.
Oj tak Agata Christie ma bardzo fajny styl pisania i lubię czytać jej książki :)
OdpowiedzUsuńMój blog
Jeśli lubisz Agatę to Joego też polubisz :)
UsuńPolecam także inne powieści autora :) zaczytywałam się nimi kilka lat temu. Z tego, co pamiętam, to niektóre są trochę grubsze i można się jeszcze bardziej wkręcić w akcję :)
OdpowiedzUsuńJak najbardziej, wszystko w swoim czasie. :)
UsuńCiekawa lektura
OdpowiedzUsuńBez dwóch zdań :)
Usuńświetny pisarz. uwielbiam jego książki.
OdpowiedzUsuńMi się też bardzo spodobał.
UsuńNo i namówiła! Muszę przeczytać:P
OdpowiedzUsuńKoniecznie!
UsuńTeż kiedyś myślałam, że to zagraniczny pisarz :) mam jego dwie książki, ale mnie nie zachwyciły jakoś szczególnie :)
OdpowiedzUsuńTak, ten pseudonim jest bardzo mylący :). Każdy lubi co innego, ja na przykład mam awersję do romansów.
Usuńbardzo lubię kryminały, mam nawet wieeelką kolekcję Christie :) sama również nie przepadam za polskimi autorami, ale zaciekawiłaś mnie tą ćmą :) (wiedziałam co to entomolog :P)
OdpowiedzUsuńTeraz mi głupio, że się przyznałam, że ja nie wiedziała :O
UsuńO dzięki! Uwielbiam kryminały w takim dobrym, klasycznym stylu!
OdpowiedzUsuńKlasyka to podstawa! :)
UsuńKryminały nie sa moim ulubionym gatunkiem, ale jeśli już po nie sięgam, to lubię, kiedy są w klimacie podobnym, jaki panuje w twórczości Agathy Christie, więc myślę, że ta książka może mi przypaść do gustu :) I zgadzam się absolutnie z tym, że często nie wiemy o wielu dobrych pozycjach z naszego rodzimego podwórka :)
OdpowiedzUsuńW sumie Polacy nie gęsi :)
Usuńzapisuje na liste
OdpowiedzUsuńSuper!
UsuńCoś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńCieszy mnie to!
UsuńBardzo dobrze ze autor weidzial keidy skonczyc bo wciskanie na sile to najgorsze co moze byc. Potem ludzie pisza: swietna ksiazki, fabula, bohaterowie, akcja, ale o 100 stron za dluga! :D
OdpowiedzUsuńSkąd my to znamy :)
UsuńUwielbiam A.Christie, a skoro jest tu podobny styl to sięgnę i po tą książkę ;)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem nawet ciut żywsza :)
UsuńObjętość książki nie zawsze świadczy o jej jakości - czasami mniej znaczy więcej. ;)
OdpowiedzUsuńJak ze wszystkim w życiu. Zabrzmiało ciut filozoficznie :)
UsuńLubię kryminały - a polskie z lat 70-80 bywały naprawdę wciągające (mój tato miał ich kiedyś pelną biblioteczkę). Obecnie czytuję głównie zagraniczne - ale do rodzimych mimo wszystko mam sentyment.
OdpowiedzUsuńTak, czasem warto sięgnąć po coś innego :)
UsuńCiekawe czy można tę pozycję znaleźć w dzielnicowych bibliotekach. Średnio przepadam za kryminałami, ale ta recenzja mnie zaciekawiła.
OdpowiedzUsuńNajprawdopodobniej dostaniesz ;)
Usuńjesli znajde e ksaizke z checia sie o nia pokusze
OdpowiedzUsuńTo dobry pomysł :)
UsuńOj kilka dobrych polskich kryminałów się znajdzie. Co do Mietka i jego zbrodni, to poczytaj o Edziu (Kolanowskim) - to prawdziwa historia z Poznania z lat 80-tych. Morderca, pedofil, nekrofil - taki czub, że nawet agenci FBI, którzy przyjechali zbadać jego morderstwa byli w szoku. Takie rzeczy to raczej w filmach, a on to robił na prawdę.
OdpowiedzUsuńBardzo bym się zastanawiała, czy chcę :)
UsuńA ja właśnie swoją przygodę z kryminałami zacząłem z Niną Majewską-Brown
OdpowiedzUsuńBardzo polubiłam jej książkę i to właśnie ona zachęciła mnie do czytania kryminałów 😍
Pozdrawiam!
Super! Dzięki za inspirację, z chęcią zajrzę do jej twórczości.
UsuńBardzo ładnie opisane! 😀
OdpowiedzUsuńwww.meriskarecenzuje.pl
Dzięki :)
UsuńOsobiście lubię to co Polskie ponieważ często jest to niedoceniane przez samych polaków. Ok nie lubię większości polskich firmy, które są tak innowacyjne jak z czasów przed wprowadzeniem internetu do kraju. Jednak książka wydaję się mi teraz dużo bardziej ciekawa po przeczytaniu recenzji i może za jakiś czas do niej zajrzę.
OdpowiedzUsuńZapraszam, jest łatwo dostępna. :D
UsuńBrzmi mega ciekawie! Dodatkowym atutem jest fakt, że nie jest długa, bo nie mam teraz zbytnio czasu na czytanie książek :( *maturzystka=lektury,lektury,lektury* *paulacierpiak*
OdpowiedzUsuńTak, czas, to coś czego brakuje nam najbardziej :(
UsuńCzasem coś znalezione przypadkiem, okazuje się kluczem do rozwoju - choćby zainteresowań. I jak tu nie wierzyć w przeznaczenie? :)
OdpowiedzUsuńNo nie wiem, ja jakoś nie wierze w przeznaczenie :)
UsuńZainteresowałaś mnie tą książką :)
OdpowiedzUsuńooo super :)
UsuńBardzo ciekawa pozycja. Może wzajemna obserwacja >?
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy post<3 oraz
Instagram.