Przejdź do głównej zawartości

Wilhelm Löhe, czyli o homoseksualnym indywidualiście, który został pastorem.






Wilhelm pastorem?

Książka to nic innego jak skrócona biografia mieszkańca Bawarii, który pochodził z rodziny handlarzy. Teraz możemy się zastanawiać, czy to było Boże prowadzenie, czy nacisk matki dewotki, ale Wilhelm w swoim sercu miał pragnienie - zostać pastorem.

Koszmarne dzieciństwo czy powołanie?

Chłopak nie miał łatwego życia. Po jego pamiętniku, który jest dołączony w fragmentach do ów biografii, możemy się dowiedzieć, że był raczej mało popularnym chłopcem w szkole. Odludek, który często dostawał łomot po lekcjach od swoich rówieśników, miał jeszcze inny problem do rozwiązania. Cielesność. Jako przyszły pastor i sługa Boży, nie może mieć upodobania w… chłopcach. Jego serce skrada Gustav Ritter, który jest jego młodszym kolegą ze szkoły. Jak by tego było jeszcze mało, do jego zmartwień dochodzi choroba.

Chłopiec ma duże skłonności do depresji, a jego jedyną ucieczką od szarej rzeczywistości są myśli o śmierci. Przeraźliwa nieśmiałość, samooskarżenia, zaburzenia psychiczne. Młodzieniec odwrócił się od świata rzeczywistego i całkowicie poszedł w stronę światła?

Nie możemy tu i tym razem zapomnieć o matce Wilhelma. Jego ojciec zmarł gdy Wilhelm miał 6 lat. Matka zajęła się wychowaniem Wilhelma i przygotowaniem go do roli pastora kościoła ewangelicko – luterańskiego. Szkoła, a po szkole lekcje gry na skrzypcach, choć ponoć po kilku latach nauki nie potrafił wydać ani jednego czystego dźwięku. Lekcje rachunkowości, kaligrafii i geografii. Mi na myśl przychodzi jedno pytanie – co oni w takim razie robili w szkołach? 

Ekscentryczny pastor czy nawiedzony szaleniec?

Wilhelm skończył studia teologiczne, ale nigdzie nie mógł znaleźć pracy jako pastor. Powodem tego był jego cięty język. Krótko mówiąc, wtedy jeszcze wikary, nie owijał w bawełnę. Na jego kazania zbierały się tłumy. Ludzie przychodzili aż 4 godziny pieszo, po to, aby usłyszeć ekscentrycznego kaznodziei. Jak w wszystko w życiu, i tym razem wszystko  ma swoje plusy dodatnie i plusy ujemne. Młody wikary nie skradł serca zatwardziałych dewotek i religijnych inteligentów. Nigdzie nie mógł zagrzać miejsca dłużej niż rok. Zawsze był jedynie na zastępstwo, później musiał opuścić parafię. Otuchy nie przynosiła mu jego matka, tak znów ona. Ciągle była nie zadowolona i uważała, że przynosi jej wstyd. Nie po to przecież wydała tyle pieniędzy na jego naukę. Młody Wilhelm poprosił swego brata, aby zabrał matkę do siebie.

Historia kończy się happy endem. Wikary dostaje stałą pracą i zaczyna korespondować z pewną młodą panną, którą poznał podczas jednych ze swoich zastępstw. Choć ojciec całkowicie zabronił jej kontaktować się z tym szaleńcem, para wzięła ślub i doczekała się czwórki dzieci. Niestety żona Wilhelma umiera kilka lat po ślubie a Wilhelm nigdy nie znajduje sobie równie naiwnej kobiety.

W życiu pastora dzieją się dwie rzeczy, które warto opisać. Dlatego doczekał się własnej biografii. Pierwszą z nich jest zakładanie szkoły misyjnej, aby chłopi, którzy na pańszczyźnie, byli nikim więcej niż niewolnikami, mogli wyjechać za wielką wodę i tam wieść godne życie. Niestety Indianie, byli innego zdania i nie wszystko skończyło się pomyślnie, np. skalpy i masakrowanie twarzy, aby duchy nie mogły określić do kogo ona należy.

Mordercze eskapady czyli ewangelizacji trzeciego świata.

Drugą rzeczą godną uwagi jest założenie diakoni. Szkoły dla kobiet, które były z niskich klas społecznych, lub były byłymi prostytutkami. Tam mogły się uczyć i zdobyć zawód. I tu przyznaje rację i chylę czoła. Wilhelm stworzył coś niesamowitego. Budynek za budynkiem a chętnych wciąż przybywało.

Dom dla idiotów.

Kobiety, które przyuczały się do roli pielęgniarek, miały za zadanie opiekować się idiotami – osobami upośledzonymi lub chorymi psychicznie. Proszę zauważyć, który mamy rok i jakie wtedy było pojęcie o tych sprawach.

Ale jak już mówiłam wszystko ma swoje plusy dodatnie i plusy ujemne. Jest w  biografii opisana jego surowość. Diakonis szanowały go jak i się jego bały. Na swoje wyposażenie dostawały łóżko, kołdrę, poduszkę, krzesło a na nim misa z wodą. Dwie sukienki, na dni powszednie i na niedzielę. Mi to przypomina coś innego niż szkołę dla pielęgniarek.

Podsumowując Wilhelm zrobiła dla Bawarii spektakularną rzecz. Zaopiekował się i biednymi i chorymi. Martwi mnie jednak jego dysfunkcję jak i despotyzm. Niestety nie wiadomo jak było naprawdę.

Komentarze

  1. Bardzo dobry wpis! :D Książka raczej nie dla mnie, ale wiem komu się ona może spodobać, więc mam już prezent na Gwiazdkę :) Jak na pierwszy wpis jest dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Powodzenia w blogowaniu:) ciekawy wpis, nie czytam książek ale na pewno kogoś ona zainteresuję!

    OdpowiedzUsuń
  4. Do tej pory nie słyszałam o tym pastorze ani o tej pozycji. Nie czytałam jeszcze czegoś takiego, a wygląda na ciekawy tytuł :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mówiąc szczerze, też o nim nie słyszałam wcześniej, ale niezłe ziółko z niego :)

      Usuń
  5. Książka bardzo ciekawa :) Sam tytuł zachęca :D Super!

    OdpowiedzUsuń
  6. Przecudowny wpis, musiałaś bardzo dokładnie przeczytać tą książkę. Twój chłopak/narzeczony/mąż mu być bardzo dumny, że ma tak inteligentną partnerkę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka niszowa, a jakie perełki można znaleźć. :)

      Usuń
  8. Ciekawa historia:) Nie słyszałam wcześniej o tym pastorze. Osoby o odmiennej orientacji i współcześnie spotykają się z uprzedzeniami, a co dopiero w XIX w.:( Poczucie inności i braku akceptacji na pewno wpłynęły na kształtowanie jego charakteru, ale wspaniale,że mimo to nie poddał się i zasłużył się dla społeczeństwa. Pozdrawiam serdecznie i życzę sukcesów:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za życzenia. To fakt było ciężko i nadal jest ciężko osobom o innej orientacji seksualnej.

      Usuń
  9. Ciekawa pozycja książkowa! Lubię biografię, bo zawsze coś nowego wnoszą :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie znałam wcześniej tej historii, a bardzo lubię takie książki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kocham niszowe publikację, można znaleźć perełki.

      Usuń
  11. trudna książka, ale przecież nie o to chodzi, żeby wszystkie książki były lekkie i przyjemne. Bardzo dobrze się Ciebie czyta, świetna recenzja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki śliczne, fakt książkę się "trudno" czyta :)

      Usuń
  12. Nie słyszałam wcześniej o tej książce, ale brzmi ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Temat ciężki. Widzę, że specjalizujesz się w takich pozycjach. Jest z czego wybierać. Może się zdecyduję.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz. Widzimy się wkrótce :)

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w zakresie pozostawionych przez mnie treści komentarzy w celach oceny treści zamieszczonych w artykułach.

Popularne posty z tego bloga

Joanne Kathleen Rowling, Harry Potter, czyli co powiecie o mieszkaniu w stylu Hogwartu.

Kto w dzieciństwie nie marzył, aby dostać list ze Szkoły Magii i Czarodziejstwa? Ok, może nie w dzieciństwie, ja czekam do teraz 😊 . Gdy byłam mniejsza a o translatorze Google nikt jeszcze nie słyszał, moim największym zmartwieniem było, jak ja zrozumiem nauczycieli, jak mój angielki tak kiepsko stoi? Teraz to już żaden problem, ale listu nie ma do dziś. Nie tracąc nadziei, możemy podsycać naszą magiczną atmosferę dodatkami, które są rodem z filmów o Harrym Potterze, kto wie, może faktycznie pochodzą z Hogwartu, w końcu uczelnia też musi na czymś zarabiać. Serce domu jest w kuchni. Ale nie tylko w kuchni. Salon z kominkiem jest również oblegany, szczególnie podczas jesiennych wieczorów. Więc, jak sprawić, żeby nasi goście poczuli się jak w jednym z salonów domu Grifindora? Oczywiście najlepiej by było kupić meble, które pasują do charakteru zamczyska lub zamienić obłożenie ścian, najlepiej na cegłę ozdobną. Gdy nie chcemy ponosić takich kosztów, wystarczy parę magicznych do

Recenzja książki dziecięcej. Tajemniczy ogród - Frances H. Burnett, czyli książka wcale nie o ogrodzie.

Dziś na blogu Książki Agi, będziemy się przyglądać opowiadaniu o tajemniczym tytule, tak tajemniczym jak sam ogród. Ten opis lektury jest ciekawy ponieważ, książka z pozoru opowiada o małej dziewczynce, która po śmierci rodziców trafia do starego domu, swojego wujostwa. Tam poznaje swojego kuzyna jak i tytułowy tajemniczy ogród. Ale czy o tym naprawdę jest książka? Niechciane dziecko. Mery Lenox, bo właśnie o niej mowa, od urodzenia była niechcianym dzieckiem. Moim zdaniem słowa: niechciane dziecko są zbyt trywialne. Bardziej była człowiekiem, który nie powinien istnieć, najlepiej gdyby istnieć przestała. Podejrzewamy, że była wpadką próżnej marki z wysoko postawionym w amii ojcem. Matka jej nie chciała, więc dała ją w ręce opiekunki. Ta nie potrafiąc znaleźć złotego środka, między wychowaniem dziecka, a służeniu białym ludziom, rozpuściła małą Mery. Chciałabym zauważyć, że ojciec dziecka również się nim nie interesował. Nawet gdy jej rodzice umierali, nie wspomnieli n

Mari Jungstedt - Słodkie lato, czyli książka pusta w środku.

Dziś zajmę się recenzją książki Słodkie lato, skandynawskiej autorki kryminałów Mari Jungstedt. Czy mieliście kiedyś taką sytuację, że książka miała sporo stron, ale tak naprawdę, jeśli mielibyście streścić fabułę, to spokojnie zamknęlibyście się w kilku zdaniach? Mnie najbardziej zastanawia to, co zajęło aż tyle stron? Książka jest piątą z kolei historią Inspektora Anders Knutasa. Na szczęście, książki nie łączą się w sposób szczególny, więc bez problemu można je czytać nie po kolei. Ja na przykład zaczęłam od piątej. 😊 Upalne lato (nawet słodkie), ściąga tłum turystów. Podczas beztroskiego czasu nad wodą, dochodzi do makabrycznego zdarzenia – morderstwa. Tak się wydarzyło, że inspektor Anders Knutasa jest w tym czasie na urlopie. Gdy z niego wraca, aby pomóc w śledztwie, dochodzi do kolejnej zbrodni. Tytuł Oryginału - I Denna Ljuva Sommartid Data Wydania - 16 Listopada 2017 ISBN - 9788311151529 Liczba Stron - 302 Kategoria - Kryminał Język -Polski Cykl: