Debiut polskiej autorki, która z resztą ma tak samo na imię
jak ja.
Powieść jest skategoryzowana jako horror. Akcja umiejscowiona
jest w Ostrowcu. Kiedy rozstępuje się ziemia, pochłaniając przy tym wiele samochodów
i niszcząc garaże, wychodzi z niej pewien tajemniczy człowiek, który w makabryczny
sposób popełnia samobójstwo. To rozpoczyna serię tajemniczych wydarzeń, które Łucja
wraz ze swoim narzeczonym Michałem, próbują rozwiązać i przekonać się co kryją Ostrowskie
schrony.
Data Wydania - 23 Czerwca 2018
Liczba Stron - 485
Kategoria - Horror
Język – Polski
Dobry pomysł nie jest zły.
Autorka wpadła na genialny pomysł. Jest to dobry temat na
powieść, super jako horror i rewelacja jako reklama miasta, w którym się żyje. Dowiadujemy
się ciekawych rzeczy o Ostrowcu, ale też możemy przeżyć dreszczyk emocji lub
zaznać chwili grozy. Szkoda, że było tak mało horroru w horrorze, ponieważ momentów,
w którym mogłam się bać było naprawdę niewiele.
Kamera, akcja!
W sumie jej brak. Bohaterowie po spotkaniu z tajemniczym gościem,
postanawiają sprawdzić co kryją schrony. I tym właśnie sposobem na trzystu
stronach mamy opis wszelakich wędrówek po urzędach, kamienicach i piwnicach. Oglądamy
betonowe ściany, stare maski przeciw gazowe, wylęgarnie szczurów i zamoknięte piwnice.
I co? I nic. Bo w nich się nic nie dzieje, bo nie tam duchów potworów, ukrytych
przejść, map skarbów, po prostu nic. Jedyna akcja dzieje się na ostatnich dziesięciu
stronach. Jest to nagroda za trud prawie pięciuset stron, przez które przebrnęłam.
Jak dla mnie, jest to mało pocieszające.
Łacina podwórkowa.
Autorka postawiła na dość pospolity rodzaj wypowiedzi, który
obowiązuje w Polsce. Bluzki na prawo i lewo. Nie ma dla mnie nic w tym złego,
bo przecież przyświecał cel napisania dialogów tak, aby brzmiały najbardziej naturalnie.
I udało się. Przekleństwa brzmiały bardzo naturalnie, ale dialogi już nie.
Rozmowy bohaterów było po prostu naciągnięte. Nie było w nic realnego, oprócz
przekleństw oczywiście. Po prostu nikt na świecie tak nie mówi, nikt się tak do
siebie nie odzywa, co do tego kto jak myśli, to nie wiem, ale ja tak nie myślę tak
jak przedstawieni bohaterowie. Jest to bardzo dziecięcy sposób napisania dialogów,
taki, który znajduję się w podstawókowych powieściach. Po prostu dramat z tego horroru.
Łucja i Michał.
To są główni bohaterowie. Nie chce spojlerować za bardzo powieści,
ale proszę was. Bohaterowie znają się dwa miesiące, a ich głównym hobby jest
ostry seks bez gry wstępnej. Michał brutalnie kręci jej sutkami, a ona
stwierdza, że dwa miesiące to dobry czas aby zajść w ciążę. Inteligencja
bohaterów jest na poziomie ludzi, którzy do osiemnastki siedzą w gimnazjum. Ja
nie mogłam uwierzyć, że czytam to co czytam, bo ani to śmieszne, ani to straszne.
Po prostu żenujące.
Moim zdaniem książka zasługuje na 3/10
Za możliwość przeczytania dziękuję autorce.
https://www.facebook.com/AgataEvv
Komentarze
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz. Widzimy się wkrótce :)
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w zakresie pozostawionych przez mnie treści komentarzy w celach oceny treści zamieszczonych w artykułach.