Dlaczego? Boże dlaczego? Kto, choć raz w życiu nie zadał
sobie tego pytania? Podejrzewam, że nie ma takich ludzi. Często jest tak,
szczególnie podczas ciężkich chwil w naszym życiu, że pytam Boga, dlaczego nam
to robi. I tu jest pewna rozbieżność. Nie istotne w jakim kościele jesteś, na
pewno słyszałeś nie raz, że Bóg jest dobry. Więc jeśli Jest dobry, dlaczego
spotykają nas złe rzecz?
Jak ryby bez wody.
Nie raz do naszych głów przychodzą myśli tego typu: „Dlaczego
właśnie ja? Przecież innym tak dobrze idzie, zawsze tylko mi wiatr wieje prosto
w oczy”. Wtedy zaczynam się sami szamotać. Jeśli nie potrafimy czegoś zrozumieć,
staramy się na siłę to rozgryźć. Ale czy to jest dla nas dobre? Często
zapominamy to tym, że my nie jesteśmy wszechpotężni. Pamiętajmy, że to nie Bóg
sieje w nasze życie zamieszanie. Zamieszanie pojawia się wtedy gdy próbujemy
wszytko objąć rozumem, całą złożoność wszechświata, ale jest tylko jedna Osoba,
która to ogarnia i z jakiegoś powodu się z nami tą informacją nie dzieli 😊.
Umiesz liczyć licz na siebie.
Kiedy kładziemy cały ciężar naszego życia, na własne barki,
musimy nieść ogromne brzemię. Ale pytanie jest takie: po co?
On już raz umarł, abyś Ty nie musiał żyć w zmartwieniu.
Możesz to oddać Jemu. Kiedy za wszelką cenę próbujesz mieć nad wszystkim
kontrolę, nie radzisz sobie, gdy coś Ci umyka. Wali Ci się cały świat, a grunt
uchodzi z pod nóg. Ale najciekawsze jest to, że od początku nie miałeś nad tym
żadnej kontroli. Jest takie powiedzenie: Jeśli chcesz rozśmieszyć Boga, powiedź
mu o swoich planach. Nic nie wskórasz, spinając się i pracując bez ustanku,
kiedy nie oddasz wszystkiego Jemu. Twoja kontrola nad sytuacją, od początku
jest tylko częściowa.
Odpoczynek.
Zaufanie Bogu, to nic innego jak wiara. Jeśli Bóg stworzył
świat to bez problemu zaopiekuje się Twoim życiem. O to się nie musisz martwić,
ale czy się nie martwisz? Często jest tak, że w trudnych chwilach, wydaje nam
się że jesteśmy sami. Przecież Boga nie widać. Z resztą jak Bóg mógłby dopuścić
do tego, aby stało mi się coś niedobrego. Są dwie zasady, które musimy sobie
powtarzać, bez ustanku. Powtarzać je ciągle każdego dnia, w dobrych chwilach,
kiedy jest to proste, aby nabierać tej pewności i w złych, kiedy to może Ci uratować życie! Te dwie rzeczy nie są trudne, ale
bardzo ważne:
- · Bóg jest dobry.
- · Bóg nigdy się nie spóźnia.
Nie oglądaj się za siebie.
Mamy, niestety, tendencję do rozpamiętywania tego co było.
Nie umiemy patrzeć w przyszłość. Jutro nadejdzie, nowe, świeże i wolne od
błędów. Pamiętaj stare przeminęło. Łaska jest również dla Ciebie. Bóg ma dla
Ciebie niespożyte zasoby łaski, ale musisz patrzeć do przodu. W każdej
dziedzinie życia. Bo On jest wierny i niezmienny!
jak trwoga to do Boga - niestety większość ludzi tak działa :/
OdpowiedzUsuńMoże i dobrze, Bóg zawsze czeka! :D
UsuńBardzo mądry post!
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło!
UsuńCóż, to chyba ludzka natura aby znaleźć kogoś, kogo można obwinić za swoje niepowodzenia czy cierpienia. A jeśli nie da się zrzucić tego na człowieka, to najlepiej obwinić Boga...:)
OdpowiedzUsuńChoć rozumiem, że bywają w życiu sytuacje tak trudne, drastyczne i odbierające wiarę, że nic innego nie pozostaje.
Niestety takie sytuacje prędzej czy później się pojawią, dlatego warto przygotować się na nie podczas dobrego czasu.
UsuńZgadzam się z komentarzem wyżej, zwracamy się tylko wtedy gdy coś "pójdzie" nie po naszej myśli. Bardzo ciekawy post, zmusza do refleksji.
OdpowiedzUsuńDziękuję
Cieszę się, że wyszło refleksyjnie :)
UsuńPost zmuszający do refleksji, jestem pod wrażeniem!
OdpowiedzUsuńDzięki za miłe słowa i zapraszam do refleksji :)
UsuńJa nikogo nie obwiniam za moje niepowodzenia, a jak mam w głowie jakieś przemyślenia to rozmoawiam z moją mamą która jest gdzieś tam na górze...
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że pomaga :)
UsuńBardzo ciekawy wpis, daje do myślenia :)
OdpowiedzUsuńDzięki śliczne
UsuńZgadzam się z Tobą: Nie oglądaj się za siebie. Ja tego nie robię, Mówi się trudno i tak to nic nie zmieni, czasu nie cofniemy
OdpowiedzUsuńAmen siostro!
UsuńTakich książek raczej nie czytam;) masz jednak dużo racji.
OdpowiedzUsuńW sumie, to ja tu mam rację :)
UsuńMam mocno odmienne zdanie odnośnie boga więc tą pozycję bym sobie darował. Jednak recenzja bardzo ciekawa.
OdpowiedzUsuńChociaż za to dzięki.
UsuńDla mnie kwestia wiary to indywidualna sprawa każdego człowieka ;)
OdpowiedzUsuńTo na pewno! :)
UsuńW sytuacji trudnej i dramatycznej raz, że szukamy oparcia, a dwa - wytłumaczenia. Odniesienie się do siły wyższej czasami pomaga, pozwala ulżyć cierpieniu, bardziej zrozumieć.
OdpowiedzUsuńTak właśnie jest.
UsuńJak trwoga to do Boga, jednak najlepiej jest liczyć po prostu na siebie!
OdpowiedzUsuńJak bym liczyła tylko na siebie, to bym daleko nie zaszła.
UsuńDawno nie czytałam nic o takiej tematyce. A posta na blogu to już w ogole nigdy. Miła odmiana. ❤️
OdpowiedzUsuńDzięki śliczne. Nie spodziewałam się, że jest tego tak mało.
UsuńFaktycznie tak jest, że niepowodzenia zbliżają nas do Boga. Szkoda, że nasza wytrwałość w modlitwe mija kiedy się polepsza.
OdpowiedzUsuńWszystko zależy od nas warto wyrobić sobie pewne nawyki, które będą dla nas fundamentem.
UsuńCiekawa recenzja. I odważna. Pisanie o Bogu w social media bywa piętnowane. Gratulajce :)
OdpowiedzUsuńJestem zaskoczona, bo o tym nie wiedziałam :O
UsuńWażne aby iść do przodu :)
OdpowiedzUsuń