Przejdź do głównej zawartości

Mari Jungstedt – Niewidzialny, czyli nie ma dymu bez ognia.




Recenzja kryminału Niewidzialny, autorstwa Mari Jungstedt.

Kolejny (a w tym przypadku, powiedziałabym, że pierwszy) skandynawski kryminał.
Niedaleko Sztokholmu, leży urokliwa i malownicza wyspa o nazwie Gotlandia. Właśnie tu, w samym środku sezonu turystycznego, dochodzi do brutalnego morderstwa na młodej kobiecie. Oskarżenia padają na jej partnera, ale gdy po upływie tygodnia dochodzi do kolejnej makabrycznej zbrodni, to cała Szwecja zostaje postawiona  w stan gotowości.

Tytuł Oryginału - Den Du Inte Ser
Data Wydania - 9 Września 2010
Liczba Stron – 352

Okrucieństwo wobec dzieci.

I ten wątek jest chyba najbardziej istotny w całej tej książce. Nie ma dymu bez ognia i nie ma kary bez winy. Z początku opisywane młode ofiary, które miały rodziny, kochających mężów, dobre prace, wszystkie te zamordowane kobiety, kryły w sobie mroczny sekret. Tu trzeba zwrócić uwagę na powierzchowność naszych opinii i jak bardzie łatwo jesteśmy wstanie kogoś osądzić.

Rutyna.

Nie rozumiem dlaczego, autorka wyżej wymienionego kryminału, rozpisuje się na temat każdego przesłuchania, a tak robi. Najgorsze jest to, że te przesłuchania nic nie wnoszą do sprawny, ponieważ mało, kto coś wie, lub widział. Ja rozumiem, że z racji autentyczności opisywanych zdarzeń, można zastosować taki zabieg. Ale zważywszy na oszczędność czasu czytelnika, mogła się wstrzymać. Historia nie jest raczej na 350 stron, ale jak widać, da radę ją rozciągnąć.

Wątek miłosny.

W każdej dobrej powieści kryminalnej (oczywiście mówię tu z przekąsem), musi być główny śledczy z tygodniowym zarostem, zaglądającym do butelki i wyrywający panienki jak dentysta zęby. Czego nie może zabraknąć w szanującym się kryminale – wątku miłosnego. Co zazwyczaj idzie ze sobą w parze pijany komisarz poznaje dziewczynę, dla której chce się zmienić. Ale nie tym razem
Komisarz to porządny gość, który kocha swoją rodzinę. Za to najlepsza przyjaciółka zamordowanej okazuje się niezłą lafiryndą. Gdy reporter lokalnej telewizji przychodzi, aby nakręcić z nią wywiad, tydzień później trafiają do łóżka. Już nie wspominając o tym, że to matka dwójki dzieci i zamężna kobieta.
Szok :D

Komentarze

  1. O książce nie słyszałam i szczerze mówiąc nie zachęciłaś mnie do przeczytania jej więc odpuszczam ;)

    Pozdrawiam ciepło,
    https://mieszkajaca-miedzy-literami.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Skandynawski kryminał hm..... Brzmi ciekawie :) Ja czytałam baaaardzo dużo skandynawskich sag :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja za to nie czytałam nigdy sag. Chyba czas nadrobić.

      Usuń
  3. O tak, też nie lubię takiej fabularnej rutyny, o jakiej piszesz. Ciekawią mnie skandynawskie książki, ale raczej te przesłuchania, by mnie zanudziły. Bardzo fajna recenzja- krótko, zwięźle i na temat. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj jakoś recenzja nie pochwala tej książki :-) To nie będę czytała :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię kryminały, ale ten mnie nie zachęca.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie słyszałam o tej książce, ale nie żałuję. Raczej nie przeczytam.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo oryginalna recenzja. Hihi. A Jungstedt kojarzę ze słyszenia, ale czytać raczej nie będę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi w ręce wpadły dwie jej książki, ale również za nią nie przepadam.

      Usuń
  8. uwielbiam kryminały! :) chociaż o wiele bardziej wolę oglądać je w tv to niejedną tego typu książkę przeczytałam. O tej jednak słyszę po raz pierwszy. Bardzo mnie zainteresowało wątek z tymi młodymi ofiarami i ich mrocznym sekretem.. aż chciałoby się od razu sięgnąć po książkę. Jednak fakt tego, że tak dokładnie opisywane są przesłuchania, które nic nie wyjaśniają i nie wnoszą nic nowego do akcji rozczarowało mnie i szczerze powiedziawszy, nic mnie tak nie denerwuje podczas czytania czy oglądania czegoś jak bezsensowne marnowanie czasu na wątki, w których zamierzone jest wywołać poczucie, że zaraz się czegoś ważnego dowiesz, a niestety jest inaczej.. Byłam na wielu książkowych blogach, ale Twój zdecydowanie się wyróżnia i jak dla mnie jest najlepszy, bo wiesz o czym piszesz, a co najważniejsze umiesz pisać i używać ciekawych epitetów, porównań i innych środków poetyckich co powinno być oczywistą rzeczą przy recenzji książek.. u innych niestety tego brakuje, a Ty tym przyciągasz do bloga i czyta się go z ogromnym zainteresowaniem, a co najważniejsze czytelnik liczy się z Twoją opinią, bo widać, że jest szczera! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam wszystkie skandynawskie seriale i książki kryminalne,w moim odczuciu są o niego lepsze od polskich,ale to tylko moje zdanie. Np mój mąż nie znosi i się nudzi. Tej pozycji jeszcze nie znam i chyba muszę znaleźć czas,żeby nadrobić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli takie lubisz, to super bo ta seria ma 10 tomów.

      Usuń
  10. Takie gatunki są moimi ulubionymi, bardzo zachęciłaś mnie do przeczytania!
    Mój blog

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie spotkałam się a tą ksiażką, kryminały to nie moja bajka. Recenzja fajna. Ale jeśli w koło przewija się jedno to zniechcęciłabym się już w połowie

    OdpowiedzUsuń
  12. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  13. Uwielbiam kryminały. Z tym się jeszcze nie spotkałam, ale mam nadzieję, że kiedyś na niego trafię ☺
    MOJA STRONA

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic prostszego, ciągle książka jest dostępna.

      Usuń
  14. Czytałam kilka książek Jungsted z tej serii - bo jest ich - strzelam - z sześć, wszystkie oparte na podobnym schemacie, kolokwialnie mówiąc, tyłka nie urywa, ale chyba się podoba ludzkości, skoro autorka "dorabia" wciąż kolejne części...;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Hmm, nie wiem, czy sięgnę po książkę, z racji tego, że moja lista "do przeczytania" ma już chyba kilka kilometrów. :P
    Nie wykluczam książki całkowicie, lubię zawsze na własnych kolcach przekonać się, czy coś mnie zainteresuje. Myślę, że jednak nie będę jej wypatrywał. ;)

    Pozdrawiam jeżowo
    Nikodem z https://zaczytanejeze.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz. Widzimy się wkrótce :)

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w zakresie pozostawionych przez mnie treści komentarzy w celach oceny treści zamieszczonych w artykułach.

Popularne posty z tego bloga

Joanne Kathleen Rowling, Harry Potter, czyli co powiecie o mieszkaniu w stylu Hogwartu.

Kto w dzieciństwie nie marzył, aby dostać list ze Szkoły Magii i Czarodziejstwa? Ok, może nie w dzieciństwie, ja czekam do teraz 😊 . Gdy byłam mniejsza a o translatorze Google nikt jeszcze nie słyszał, moim największym zmartwieniem było, jak ja zrozumiem nauczycieli, jak mój angielki tak kiepsko stoi? Teraz to już żaden problem, ale listu nie ma do dziś. Nie tracąc nadziei, możemy podsycać naszą magiczną atmosferę dodatkami, które są rodem z filmów o Harrym Potterze, kto wie, może faktycznie pochodzą z Hogwartu, w końcu uczelnia też musi na czymś zarabiać. Serce domu jest w kuchni. Ale nie tylko w kuchni. Salon z kominkiem jest również oblegany, szczególnie podczas jesiennych wieczorów. Więc, jak sprawić, żeby nasi goście poczuli się jak w jednym z salonów domu Grifindora? Oczywiście najlepiej by było kupić meble, które pasują do charakteru zamczyska lub zamienić obłożenie ścian, najlepiej na cegłę ozdobną. Gdy nie chcemy ponosić takich kosztów, wystarczy parę magicznych do

Mari Jungstedt - Słodkie lato, czyli książka pusta w środku.

Dziś zajmę się recenzją książki Słodkie lato, skandynawskiej autorki kryminałów Mari Jungstedt. Czy mieliście kiedyś taką sytuację, że książka miała sporo stron, ale tak naprawdę, jeśli mielibyście streścić fabułę, to spokojnie zamknęlibyście się w kilku zdaniach? Mnie najbardziej zastanawia to, co zajęło aż tyle stron? Książka jest piątą z kolei historią Inspektora Anders Knutasa. Na szczęście, książki nie łączą się w sposób szczególny, więc bez problemu można je czytać nie po kolei. Ja na przykład zaczęłam od piątej. 😊 Upalne lato (nawet słodkie), ściąga tłum turystów. Podczas beztroskiego czasu nad wodą, dochodzi do makabrycznego zdarzenia – morderstwa. Tak się wydarzyło, że inspektor Anders Knutasa jest w tym czasie na urlopie. Gdy z niego wraca, aby pomóc w śledztwie, dochodzi do kolejnej zbrodni. Tytuł Oryginału - I Denna Ljuva Sommartid Data Wydania - 16 Listopada 2017 ISBN - 9788311151529 Liczba Stron - 302 Kategoria - Kryminał Język -Polski Cykl:  

Recenzja książki dziecięcej. Tajemniczy ogród - Frances H. Burnett, czyli książka wcale nie o ogrodzie.

Dziś na blogu Książki Agi, będziemy się przyglądać opowiadaniu o tajemniczym tytule, tak tajemniczym jak sam ogród. Ten opis lektury jest ciekawy ponieważ, książka z pozoru opowiada o małej dziewczynce, która po śmierci rodziców trafia do starego domu, swojego wujostwa. Tam poznaje swojego kuzyna jak i tytułowy tajemniczy ogród. Ale czy o tym naprawdę jest książka? Niechciane dziecko. Mery Lenox, bo właśnie o niej mowa, od urodzenia była niechcianym dzieckiem. Moim zdaniem słowa: niechciane dziecko są zbyt trywialne. Bardziej była człowiekiem, który nie powinien istnieć, najlepiej gdyby istnieć przestała. Podejrzewamy, że była wpadką próżnej marki z wysoko postawionym w amii ojcem. Matka jej nie chciała, więc dała ją w ręce opiekunki. Ta nie potrafiąc znaleźć złotego środka, między wychowaniem dziecka, a służeniu białym ludziom, rozpuściła małą Mery. Chciałabym zauważyć, że ojciec dziecka również się nim nie interesował. Nawet gdy jej rodzice umierali, nie wspomnieli n